poniedziałek, 16 listopada 2020

#330 - Polska

 


Kraj

Polska

Stolica

Warszawa

Waluta

Złoty (PLN) 1złoty=100groszy

Rok wydania

12.08.2019

Wartość

5,90zł

Opis

Znaczek został wydany z okazji 30. rocznicy śmierci Kazimierza Deyna.


Kazimierz Deyna - urodził się 23 października 1947 roku w Starogardzie Gdańskim. Był jednym z najlepszych piłkarzy w historii polskiej piłki. Był również Oficerem Ludowego Wojska Polskiego w stopniu porucznika.


Jego ojciec był robotnikiem w Starogardzkiej Spółdzielni Mleczarskiej, a matka zajmowała się domem oraz wychowaniem dzieci. Przyszedł na świat jako piąte z kolei dziecko. Wychowywał się z ośmiorgiem rodzeństwa i przybraną siostrą.

Zainteresował się sportem dzięki braciom i siostrze Teresie. Kazimierz sportową przygodę zaczynał od piłki ręcznej i skoku wzwyż, długo się wahając czy zamiast piłki nie wybrać lekkiej atletyki. 

W wieku 11 lat Kazimierz Deyna rozpoczął treningi we Włókniarzu Starogard. Cztery lata później został reprezentantem trzecioligowej drużyny seniorów.

Uczył się w Szkole Podstawowej nr. 4 im. Juliusza Słowackiego. Po jej ukończeniu kontynuował naukę w Zasadniczej Szkole Zawodowej, w której przygotowywany był do zawodu elektryka. Gdy zakończył edukację, podjął pracę jako modelarz w zakładzie, w którym odbywał praktykę zawodową.

Gdy miał 18 lat został powołany na centralny obóz sportowy w Warszawie dla wyróżniających się juniorów, którego celem było wyłonienie zawodników do kadry Polski juniorów. Jednak na swój debiut Deyna musiał jeszcze poczekać. 

We Włókniarzu Starogard grał do 1966 roku. Przez krótki czas był zawodnikiem zespołu ŁKS Łódź, a następnie przeszedł do Legii Warszawa. Transfer ten był także dla niego formą odbycia zasadniczej służby wojskowej. 

W Legii Warszawa Kazimierz Deyna spędził 12 najlepszych lat swojej piłkarskiej kariery. Z zespołem zdobył dwa mistrzostwa kraju (1969 i 1970), dwa Puchary Polski (1966, 1973) i dotarł do półfinału Pucharu Klubowych Mistrzów Europy edycji 1969/1970. W sumie rozegrał 390 spotkań, w których zdobył aż 141 bramek. 

Od 1974 roku o pozyskanie Deyny starały się takie potęgi jak Inter Mediolan, AC Milan, Real Madryt czy Bayern Monachium. Przez długi czas nie mógł jednak przenieść się do zagranicznego klubu, gdyż odbywał czynną służbę wojskową i jako oficer Ludowego Wojska Polskiego nie mógł wyjeżdżać do państw NATO.


Od 1965 roku Kazimierz Deyna zagrał kilka spotkań w juniorskiej reprezentacji, a w 1968 roku został po raz pierwszy powołany do seniorskiej drużyny narodowej. 

Status gwiazdy zdobył w trakcie Igrzysk Olimpijskich w Monachium w 1972 roku. Podczas meczu finałowego z Węgrami, w pierwszej połowie został zapędzony do “polskiego narożnika”. Chciał podać piłkę do bramkarza, jednak ta trafiła do jednego z Węgrów, który ustalił wynik na 1:0. Po przerwie, rozsierdzony reprymendą otrzymaną w szatni, minął z piłką trzech obrońców i doprowadził do wyrównania. Kwadrans później strzelił zwycięskiego gola. W turnieju zdobył łącznie 9 bramek i został królem strzelców. Jako pomocnik okazał się skuteczniejszy od napastników. Reprezentacja Polski zdobyła złoty medal Igrzysk Olimpijskich.

Na Mistrzostwach Świata w Niemczech w 1974 roku Deyna zdobył trzy bramki i wspaniale kierował poczynaniami drużyny, doprowadzając ją na podium. Obwołano go najlepszym pomocnikiem mistrzostw i trzecim piłkarzem Europy. “To najlepszy piłkarz mistrzostw” – powiedział o nim Pele. 

Podczas letnich Igrzysk Olimpijskich w Montrealu w 1976 roku Deyna zdobył z drużyną srebrny medal. 

W 1977 roku strzelił jedną z najbardziej niezwykłych bramek w swojej karierze. W meczu z Portugalią zdobył gola bezpośrednio z rzutu różnego, która zapewniła polskiej drużynie awans do mistrzostw świata. 

Kazimierz Deyna był świetnym strategiem, miał doskonałą orientację na boisku i umiejętnie gospodarował siłami. Powolny, z nisko pochyloną głową, sprawiał wrażenie ciągle zmęczonego. Nigdy nie robił więcej kroków, niż było trzeba. Prowadząc piłkę, mijał przeciwników pewnie, choć o milimetry. Ośmieszał gwiazdy boisk zakładając im siatki, błyskawicznie wyłapywał błędy rywali i bezlitośnie je wykorzystywał. Często długo przetrzymywał piłkę, dając odetchnąć kolegom i wybijając tym samym rywali z natarcia. Nie była to więc gra efektowna, lecz bardzo efektywna. 

Na boisku odznaczał się opanowaniem i niesamowitą techniką. Potrafił potężnie kopnąć piłkę (w meczu z Norwegią strzelił gola z połowy boiska), lecz zasłynął z podkręconych, słabych strzałów – rogali i kaczek, którymi umiał zmylić najlepszych bramkarzy. 

Podczas mistrzostw świata w Argentynie w 1978 roku, podczas meczu z gospodarzami Deyna nie wykorzystał karnego, a Polska przegrała 0:2. Dziennikarze obarczyli go winą za porażkę, za jaką uznano 5-8 miejsce w turnieju. Wkrótce zrezygnował z gry w reprezentacji i wyjechał do Anglii.

Po Mistrzostwach Świata w 1978 roku przeszedł do Manchesteru City. W angielskim klubie spędził trzy lata, jednak nie było to dla niego udany okres w karierze. Trenerzy nie mogli znaleźć dla niego odpowiedniej pozycji na boisku, dlatego często zajmował ławkę rezerwowych. Zagrał w tym 3-letnim okresie zaledwie 38 spotkań i zdobył 12 bramek. 

Uznanie zdobył dopiero w kalifornijskim San Diego Sockers, gdzie przeżył drugą młodość. W 105 spotkaniach zdobył 49 goli. Następnie od 1984 roku reprezentował ten klub w amerykańskiej lidze halowej MISL. Stał się czołowym zawodnikiem tej ligi i zdobył uznanie kibiców. Ostatni mecz zagrał 31 maja 1987 roku.

Kazimierz Deyna ożenił się 25 lipca 1970 roku z Mariolą Polasik. W 1973 na świat przyszedł ich syn Norbert Kazimierz Sebastian Deyna. 

Kazimierz Deyna zginął w wypadku samochodowym w nocy z 31 sierpnia na 1 września 1989 roku. Prowadząc samochód Dodge Colt na sześciopasmowej autostradzie I-15, z całą siłą uderzył w tył zepsutej, lecz prawidłowo zaparkowanej na pasie awaryjnym ciężarówki. Przekroczył dozwoloną prędkość i był pod wpływem alkoholu. Policjanci nie stwierdzili śladów hamowania. 


Pochowano go 9 września 1989 roku na wielowyznaniowym cmentarzu El Camino Memorial Park w San Diego. Trumnę nieśli piłkarze klubu San Diego Sockers. W 2012 roku jego żona sprowadziła do Polski urnę z jego prochami. W Warszawie odbył się ponowny pogrzeb piłkarza o charakterze państwowym. Spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Serdecznie podziękowania za pozostawienie komentarz i przeczytanie posta. To bardzo ważne - i niezmiernie miłe - dla autorów i twórców.