Kraj |
Litwa |
Stolica |
Wilno |
Waluta |
Lit litewski 1
lit = 100 centów (obecnie Euro) |
Rok wydania |
9.10.1999 |
Wartość |
3 L |
Opis |
Znaczek
przedstawia zbroje litewskich żołnierzy z XVII w.
|
Tłumaczenie |
Lietuva –
Litwa; VYTAUTO DIDŽIOJO KARO MUZIEJUS – Muzeum Wojskowe Witolda
Wielkiego; LDK HUSARYŲ ŠARVŲ KOMPLEKTAS. XVII a. - kompletna
zbroja husarska. XVII wiek. |
Litwa,
Republika Litewska – państwo leżące w Europie, będące
członkiem Unii Europejskiej i NATO, jeden z krajów bałtyckich.
Graniczy z Rosją (obwodem kaliningradzkim), Polską, Białorusią
oraz Łotwą.

Pierwsze
wzmianki o Litwie pochodzą z 14 lutego 1009 roku. Jednak państwo
litewskie powstało dopiero w XIII wieku. W XIV wieku ówczesne
Wielkie Księstwo Litewskie było największym państwem w Europie. W
1385 roku weszło w związki z Polską, które przerodziły się w
1569 roku w trwałą unię realną (unia lubelska).
W
latach 1795-1918 Litwa znajdowała się pod władzą rosyjską. W
1918 roku powstała niepodległa Republika Litewska. W 1940
przekształcona w Litewską Socjalistyczną Republikę Radziecką. 11
marca 1990 roku Litwa ogłosiła deklarację niepodległości.
Husaria
– była najskuteczniejszą formacją polskich wojsk przez prawie
300 lat. Wiek XVII był dla niej złotym okresem, kiedy to budziła
największy respekt i podziw wroga. Husaria zawdzięczała swoją
skuteczność w boju dzięki niesłychanej pewności siebie,
wyśmienitego wyposażenia, wyszkolenia, taktyki i dobrego
dowodzenia.
Jeden
z najbardziej cenionych wodzów w historii ludzkości król szwedzki
Gustaw Adolf miał powiedzieć o husarii: „O, gdybym miał taką
jazdę, z moją piechotą obozowałbym tego roku w Konstantynopolu”.
Natomiast inny król szwedzki Karol X Gustaw, kiedy podczas szarży
husarii w trakcie bitwy warszawskiej (29 lipca 1656r.) cudem uniknął
śmierci z rąk litewskiego husarza, stwierdził: „Gdybym miał
przynajmniej dziesięć tysięcy takich żołnierzy, to nie tylko
Turcję, ale cały świat spodziewałbym się z łatwością
podbić...”
Pewność
siebie husarzy to wynik wieloletniego doświadczenia w walkach z
różnorodnym przeciwnikiem i ze wspaniałego wyposażenia. Na
wyposażenie, a zwłaszcza na konie, tracono fortuny. Bowiem
najdroższe rumaki husarskie kosztowały 1500 dukatów. To
równowartość 1031 muszkietów lub też 22 lekkich dział
(falkonetów). Koszt ogromny, ale koniem takim można było dokonywać
ponadprzeciętnych rzeczy.
Tak
jak husaria w bitwie pod Kłuszynem (4 lipca 1610r.). Nie dość, że
przez kilka godzin ścierała się z wojskiem szwedzko-moskiewskim,
to jeszcze uczestniczyła w dalekich pościgach za rozbitym
przeciwnikiem. A przecież musiała ponadto wykonać długi przemarsz
od swojego obozu do obozu nieprzyjaciela i z powrotem. W ciągu
lipcowej doby wiele koni husarskich przebyło dystans ok. 120km, a w
samej bitwie do 10 razy szarżowało na wroga! Konie husarskie poza
wytrzymałością, szkolone były też do wykonywania trudnych
ewolucji, np. do zwrotu o 180 stopni w kole o średnicy zaledwie 2m w
pełnym biegu.
Husarze
mieli do dyspozycji najdłuższą w historii wojen kopie, która
osiągała 6,2m i był dłuższe niż piki piechoty. Posługiwanie
się tak długą bronią wymagało niemałej siły, co nie stanowiło
dla husarzy szczególnego problemu. Jak zanotowano w XVIII w., wśród
husarzy znajdowali się tacy siłacze, którzy jedną ręką
podnosili 3 kopie naraz. Kopia husarska była prawdziwie zabójczą
bronią. W bitwie pod Połonką (28 czerwca 1660 r.) pojedynczy jej
cios przebił 6 piechurów rosyjskich naraz. W jednym z epizodów
bitwy pod Chocimiem (7 września 1621 r.) husarskie kopie jednym
pchnięciem przebijały po 3 i 4 konnych Turków.
Ale
konie i kopie to nie wszystko. Ważna była też zbroja. Grubość
napierśników dochodziła do 10mm! W kilku przypadkach zbroje
uratowały życie noszącym je ludziom, nawet mimo uderzenia z kuli
armatniej. Normalne zaś było, że chroniły przed kulami długiej
broni palnej. Np. w bitwie pod Łojowem w 1649 r. stolnik litewski
„postrzał w przednią blachę odniósł bez szwanku”.
Husarię
najlepiej kojarzy się ze skrzydłami, które były jednym z kilku
elementów służących wojnie psychologicznej. Dla „okazałości”
i „postrachu nieprzyjaciela” husarze zarzucali na plecy skóry
tygrysów, lampartów, gepardów, wilków czy niedźwiedzi.
Przyczepiali skrzydła do pleców, tarcz, szyszaków, a także
mocowali je przy siodłach. W 1575 r. poseł wenecki Hieronim
Lippomano pisał: „W czasie wojny używają [Polacy] wszystkich
sposobów, aby się zdawało, że ich jest więcej niżeli w istocie,
a dla przestraszenia nieprzyjaciela ubierają konie w pióra,
przypinają sobie skrzydła orle, a na barkach zawieszają skóry
lamparcie i niedźwiedzie”. Taktykę użycia skrzydeł w boju
opisał przebywający w 1681 r. w Polsce Francuz Jean-François
Regnard: „Służący [pocztowi] tych ludzi [tj. towarzyszy
husarskich] poprzedzają chorągiew konno z kopią w ręku; co jest
dość szczególne to to, że mają z tyłu przymocowane skrzydła,
gdy jest okazja przenikają w szeregi nieprzyjaciela i płoszą konie
nieprzyjacielskie, które nie są przyzwyczajone do takich widoków,
i robią miejsce dla swych panów, którzy posuwają się tuż za
nimi”.
Ostatnim
elementem wojny psychologicznej było malowanie koni. To zestawienie
- łopoczące proporce na długich kopiach, skóry drapieżników,
skrzydła i farbowane rumaki – było bardzo efektowne. Nic
dziwnego, że w bitwie pod Wiedniem (12 września 1683r.)
sprzymierzona kawaleria cesarsko-niemiecka zatrzymała się, aby móc
podziwiać rozpoczynających szarżę husarzy.
Najsławniejszym
husarzem epoki batoriańskiej był dziadek Jana III Sobieskiego –
Marek. O nim to król Stefan Batory miał powiedzieć: „Gdyby los
całego Królestwa od jednego harcu zależał, nikomu bym
bezpieczniej w tym razie nie ufał nad Marka Sobieskiego”. Jednym z
jego wyczynów było przepłynięcie Wisły wpław, na koniu i w
zbroi. Dokonał tego w trakcie bitwy pod Lubieszowem 17 kwietnia 1577
r. Jednak najbardziej znanym husarzem w całej naszej historii jest
Stefan Czarniecki, którego upamiętnia polski hymn. Jednym z
podstawowych motywów zaciągania się w szeregi husarzy była nie
tylko sława, ale i prestiż, towarzyszący tej formacji. Sebastian
Cefali, jeden z włoskich sekretarzy polskiego króla Jana
Kazimierza, w 1665 r. zanotował: „Przedniejsza szlachta zaciąga
się do tych chorągwi i zasłużeni oficerowie, którzy dowodzili
kozakami lub w innych doborowych pułkach, nie mają sobie za ujmę
służyć jako prości żołnierze w usarzach. [...] usarze [...]
zostają w takim poszanowaniu, że sami hetmani, oddając im rozkazy
nazywają ich »panowie bracia«”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Serdecznie podziękowania za pozostawienie komentarz i przeczytanie posta. To bardzo ważne - i niezmiernie miłe - dla autorów i twórców.