Kraj |
Polska
|
Stolica |
Warszawa |
Waluta |
Złoty (PLN)
1złoty = 100groszy |
Rok wydania |
01.03.2002 |
Wartość |
2,00 zł |
Opis |
Znaczek
obiegowy, pochodzi z serii "Polskie miasta" i
przedstawia Katedrę Gnieźnieńską oraz trumne z relikwiami św.
Wojciecha.
|
Katedra Gnieźnieńska – to najcenniejszy zabytek Gniezna, położony na historycznym Wzgórzu Lecha. Pierwszą budowlą było tu oratorium, którego pozostałości można obejrzeć w podziemiach katedry. W roku 970 Mieszko I wybudował tu pierwszy kościół, siedem lat później pochowano w nim jego żonę Dąbrówkę. W roku 1000 spoczęło tu ciało męczennika św. Wojciecha.
Katedra na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie przypomina nam o wielu wydarzeniach w dziejach Kościoła i państwa polskiego. To właśnie w Gnieźnie arcybiskupi a później prymasi dokonywali koronacji królewskich. Niejednokrotnie sprawowali urząd Interreksa – to do nich należał tytuł Pierwszego Księcia. Po tych wybitnych postaciach i ich działalności pozostało wiele pamiątek w postaci budowli, ważnych dokumentów i drogocennych fundacji. Wspaniała gotycka katedra wraz z jej podziemiami, niezwykłe Drzwi Gnieźnieńskie, ogromny skarbiec katedralny (trzeci co do wielkości i najstarszy w Polsce – dziś eksponowany w Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej), niezliczona ilość dokumentów i ksiąg (najstarsza pochodzi z roku 800 i znajduje się w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie). Wszystko to znajdziecie Państwo w dawnym, historycznym miejscu – katedrze na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie.
Św Wojciech z możnego rodu
Sławnikowiców, biskup Pragi, benedyktyn, wreszcie misjonarz, zginął
23 kwietnia 997 roku zamordowany przez pogańskich Prusów, których
próbował nawracać. Wedle żywotów od ciała odcięto głowę i
nabito ją na pal. Bolesław Chrobry dowiedziawszy się o
zamordowaniu biskupa wysłał posłów, by jego ciało z rąk
oprawców wykupili. Jak głosi XI-wieczny opis męki z klasztoru w
Tegensee najpierw sprowadzono odciętą głowę, a później resztę
poranionych zwłok, które złożono w gnieźnieńskim kościele na
Wzgórzu Lecha.
Gdy w 999 roku papież Sylwester II
kanonizwał męczennika odbyło się ich uroczyste „podniesienie”
(elevatio) i umieszczenie na ołtarzu głównym. Zgodnie z
powszechnym wówczas zwyczajem główną część relikwii zamurowano
w ścianie katedry, do której domurowano ołtarz z kamienia. Inne
części, m.in. głowę i jedno ramię, umieszczono w bogatych
relikwiarzach, które w dni uroczyste obnoszono w procesjach i
wystawiano dla publicznej czci. Drugie ramię – jak powszechnie
wiadomo – Bolesław Chrobry podarował Ottonowi III, a ten umieścił
je w kościele na rzymskiej wyspie na Tybrze. Mniejsze cząstki
relikwii podarowano proszącym o nie kościołom i klasztorom.
Posiadanie relikwii świętego męża
ułatwiło Chrobremu pomyślne zakończenie starań o utworzenie
samodzielnej, wolnej od niemieckiego zwierzchnictwa metropolii ze
stolicą w Gnieźnie i w konsekwencji o koronę królewską. I tej
samodzielności pozazdrościli Polakom Czesi. W 1038 roku, na
osłabioną wewnętrznymi walkami i rozchwianą religijnie Polskę
napadł książę czeski Brzetysław. Jego ziomek, kronikarz Kosmas
(1045-1125) nie ma wątpliwości, że celem łupieżczej wyprawy było
przede wszystkim Gniezno i relikwie wygnanego przed laty z Pragi
biskupa Wojciecha.
Brzetysław wywiózł relikwie św.
Wojciecha do Pragi wraz z relikwiami jego przyrodniego brata,
pierwszego arcybiskupa gnieźnieńskiego Radzyma-Gaudentego,
relikwiami pięciu braci męczenników oraz setką wozów
wypełnionych kosztownościami, sprzętami liturgicznymi, a nawet
dzwonami. Co zatem pozostało w Gnieźnie? Według znawców tematu
Czesi zabrali z katedry tylko tę część świętowojciechowych
relikwii, którą zamurowano za ołtarzem. Relikwie przechowywane w
osobnych relikwiarzach, ocalały.
W 1127 roku, podczas przebudowy
katedry, w jej murach odnaleziono relikwiarz głowy. Niewykluczone,
że podczas wcześniejszych prac budowlanych odnaleziono jeszcze inne
cząstki relikwii. Ich zamurowywanie w celu ukrycia przed wrogiem
było w średniowieczu dość powszechną praktyką. Niestety dziś
nie da się tego sprawdzić. Niemniej, nawet jeśli tak nie było,
Gniezno mogło pozyskać doczesne szczątki męczennika od któregoś
z polskich kościołów, któremu wcześniej je ofiarowało.
Przez kolejne stulecia szczyciło się
więc Gniezno posiadaniem relikwiarza głowy oraz fragmentów kości
odnalezionych w ścianie katedry bądź pozyskanych od któregoś z
wcześniej obdarowanych kościołów. Autentyczność tych relikwii
nie budziła wątpliwości na co wskazują liczne pielgrzymki i
darowizny, a także troska, jaką je otaczano w czasie zawieruch
wojennych. Z akt kapitulnych wiadomo, że w czasie walk wewnętrznych
za Władysława Łokietka, a także później, w XV i XVI stuleciu
przechowywano je w Uniejowie.
Podobnie było w czasie najazdu
szwedzkiego w latach 1655-1660.
Dowodem na autentyczność
gnieźnieńskich relikwii może być także prośba arcybiskupa
ostrzychomskiego, który w 1856 roku zwrócił się do arcybiskupa
gnieźnieńskiego i poznańskiego Leona Przyłuskiego o udzielenie
ostrzychomskiej bazylice jakiejś znaczniejszej cząstki relikwii św.
Wojciecha. To świadczy o tym, że prawdziwość relikwii św.
Wojciecha nie budziła wątpliwości. Przetrwały one w nienaruszonym
stanie kolejne polityczne i społeczne zawieruchy.
Bolesną stratę Gniezno poniosło w
1923 roku. Z kapitulnego skarbca wykradziono wówczas złoty
relikwiarz głowy św. Wojciecha. Nigdy nie został odnaleziony. Pięć
lat później, 1928 roku prymas August Hlond poprosił Rzym o
przekazanie Gnieznu fragmentu relikwii św. Wojciecha – tych
samych, które Bolesław Chrobry ofiarował Ottonowi III. Papież
Pius XI przychylił się do tej prośby. Gniezno otrzymało fragment
kości przedramienia św. Wojciecha, który w części umieszczono w
relikwiarzu ręki św. Wojciecha, w części w nowym relikwiarzu
głowy. Oba relikwiarze przechowywane są w Muzeum Archidiecezjalnym
w Gnieźnie.
W czasie II wojny światowej relikwie
św. Wojciecha z trumienki zostały wywiezione do Inowrocławia,
gdzie przetrwały wojnę. W styczniu 1959 roku kard. Stefan Wyszyński
zdecydował o ich rewizji w celu sprawdzenia, czy w czasie wojny nie
zostały w jakiś sposób naruszone. Po otwarciu relikwiarza w środku
znaleziono mniejszą skrzynię z drewna modrzewiowego, a w niej
jeszcze jedną, z XV lub XVI wieku, opasaną wstęgami barwy
amarantowej z nietkniętymi pieczęciami abp. Floriana Stablewskiego
i Kapituły Metropolitalnej. W środku znajdowało się jedwabne
zawiniątko barwy karminowej starannie opasane białymi jedwabnymi
wstęgami, a także czterostronicowy dokument poświadczający cztery
wcześniejsze kanoniczne badania relikwii ze szczegółowym opisem
znajdujących się w zawiniątku relikwii. Ponieważ pieczęcie były
nietknięte postanowiono zawiniątka nie rozwijać przykładając na
nim pieczęcie kard. Wyszyńskiego.
Ponowna szczegółowa rewizja relikwii
odbyła się w marcu 1989 roku na polecenie kard. Józefa Glempa.
Powołana wówczas komisja rozwinęła nienaruszoną przez
poprzedników tkaninę, w którą zawinięte były relikwie św.
Wojciecha i pobrała ich część do relikwiarzy parafialnych, a
także do repliki srebrnej trumny św. Wojciecha. To właśnie ona co
roku w kwietniu przemierza w świętowojciechowej procesji ulice
Gniezna.
dostałem dziś Znaczki, niestety folia na znaczki specjalne jest ciut za niska, powinna być taka jak w pierwszym numerze, już im o tym napisałem.
OdpowiedzUsuńdo mnie jeszcze nie dotarły, może jutro przyjdzie paczka.. i ciekawe czy i jak się odniosą do Twojej uwagi?
Usuń