poniedziałek, 2 lipca 2018

#0089 Polska


Kraj
Polska
Stolica
Warszawa
Waluta
Złoty (PLN) 1złoty = 100groszy
Rok wydania
01.03.2002
Wartość
2,00 zł
Opis
Znaczek obiegowy, pochodzi z serii "Polskie miasta" i przedstawia Katedrę Gnieźnieńską oraz trumne z relikwiami św. Wojciecha.



Katedra Gnieźnieńska – to najcenniejszy zabytek Gniezna, położony na historycznym Wzgórzu Lecha. Pierwszą budowlą było tu oratorium, którego pozostałości można obejrzeć w podziemiach katedry. W roku 970 Mieszko I wybudował tu pierwszy kościół, siedem lat później pochowano w nim jego żonę Dąbrówkę. W roku 1000 spoczęło tu ciało męczennika św. Wojciecha.




Katedra na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie przypomina nam o wielu wydarzeniach w dziejach Kościoła i państwa polskiego. To właśnie w Gnieźnie arcybiskupi a później prymasi dokonywali koronacji królewskich. Niejednokrotnie sprawowali urząd Interreksa – to do nich należał tytuł Pierwszego Księcia. Po tych wybitnych postaciach i ich działalności pozostało wiele pamiątek w postaci budowli, ważnych dokumentów i drogocennych fundacji. Wspaniała gotycka katedra wraz z jej podziemiami, niezwykłe Drzwi Gnieźnieńskie, ogromny skarbiec katedralny (trzeci co do wielkości i najstarszy w Polsce – dziś eksponowany w Muzeum Archidiecezji Gnieźnieńskiej), niezliczona ilość dokumentów i ksiąg (najstarsza pochodzi z roku 800 i znajduje się w Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie). Wszystko to znajdziecie Państwo w dawnym, historycznym miejscu – katedrze na Wzgórzu Lecha w Gnieźnie.



Św Wojciech z możnego rodu Sławnikowiców, biskup Pragi, benedyktyn, wreszcie misjonarz, zginął 23 kwietnia 997 roku zamordowany przez pogańskich Prusów, których próbował nawracać. Wedle żywotów od ciała odcięto głowę i nabito ją na pal. Bolesław Chrobry dowiedziawszy się o zamordowaniu biskupa wysłał posłów, by jego ciało z rąk oprawców wykupili. Jak głosi XI-wieczny opis męki z klasztoru w Tegensee najpierw sprowadzono odciętą głowę, a później resztę poranionych zwłok, które złożono w gnieźnieńskim kościele na Wzgórzu Lecha.



Gdy w 999 roku papież Sylwester II kanonizwał męczennika odbyło się ich uroczyste „podniesienie” (elevatio) i umieszczenie na ołtarzu głównym. Zgodnie z powszechnym wówczas zwyczajem główną część relikwii zamurowano w ścianie katedry, do której domurowano ołtarz z kamienia. Inne części, m.in. głowę i jedno ramię, umieszczono w bogatych relikwiarzach, które w dni uroczyste obnoszono w procesjach i wystawiano dla publicznej czci. Drugie ramię – jak powszechnie wiadomo – Bolesław Chrobry podarował Ottonowi III, a ten umieścił je w kościele na rzymskiej wyspie na Tybrze. Mniejsze cząstki relikwii podarowano proszącym o nie kościołom i klasztorom.


Posiadanie relikwii świętego męża ułatwiło Chrobremu pomyślne zakończenie starań o utworzenie samodzielnej, wolnej od niemieckiego zwierzchnictwa metropolii ze stolicą w Gnieźnie i w konsekwencji o koronę królewską. I tej samodzielności pozazdrościli Polakom Czesi. W 1038 roku, na osłabioną wewnętrznymi walkami i rozchwianą religijnie Polskę napadł książę czeski Brzetysław. Jego ziomek, kronikarz Kosmas (1045-1125) nie ma wątpliwości, że celem łupieżczej wyprawy było przede wszystkim Gniezno i relikwie wygnanego przed laty z Pragi biskupa Wojciecha.

Brzetysław wywiózł relikwie św. Wojciecha do Pragi wraz z relikwiami jego przyrodniego brata, pierwszego arcybiskupa gnieźnieńskiego Radzyma-Gaudentego, relikwiami pięciu braci męczenników oraz setką wozów wypełnionych kosztownościami, sprzętami liturgicznymi, a nawet dzwonami. Co zatem pozostało w Gnieźnie? Według znawców tematu Czesi zabrali z katedry tylko tę część świętowojciechowych relikwii, którą zamurowano za ołtarzem. Relikwie przechowywane w osobnych relikwiarzach, ocalały.


W 1127 roku, podczas przebudowy katedry, w jej murach odnaleziono relikwiarz głowy. Niewykluczone, że podczas wcześniejszych prac budowlanych odnaleziono jeszcze inne cząstki relikwii. Ich zamurowywanie w celu ukrycia przed wrogiem było w średniowieczu dość powszechną praktyką. Niestety dziś nie da się tego sprawdzić. Niemniej, nawet jeśli tak nie było, Gniezno mogło pozyskać doczesne szczątki męczennika od któregoś z polskich kościołów, któremu wcześniej je ofiarowało.

Przez kolejne stulecia szczyciło się więc Gniezno posiadaniem relikwiarza głowy oraz fragmentów kości odnalezionych w ścianie katedry bądź pozyskanych od któregoś z wcześniej obdarowanych kościołów. Autentyczność tych relikwii nie budziła wątpliwości na co wskazują liczne pielgrzymki i darowizny, a także troska, jaką je otaczano w czasie zawieruch wojennych. Z akt kapitulnych wiadomo, że w czasie walk wewnętrznych za Władysława Łokietka, a także później, w XV i XVI stuleciu przechowywano je w Uniejowie.

Podobnie było w czasie najazdu szwedzkiego w latach 1655-1660.

Dowodem na autentyczność gnieźnieńskich relikwii może być także prośba arcybiskupa ostrzychomskiego, który w 1856 roku zwrócił się do arcybiskupa gnieźnieńskiego i poznańskiego Leona Przyłuskiego o udzielenie ostrzychomskiej bazylice jakiejś znaczniejszej cząstki relikwii św. Wojciecha. To świadczy o tym, że prawdziwość relikwii św. Wojciecha nie budziła wątpliwości. Przetrwały one w nienaruszonym stanie kolejne polityczne i społeczne zawieruchy.


Bolesną stratę Gniezno poniosło w 1923 roku. Z kapitulnego skarbca wykradziono wówczas złoty relikwiarz głowy św. Wojciecha. Nigdy nie został odnaleziony. Pięć lat później, 1928 roku prymas August Hlond poprosił Rzym o przekazanie Gnieznu fragmentu relikwii św. Wojciecha – tych samych, które Bolesław Chrobry ofiarował Ottonowi III. Papież Pius XI przychylił się do tej prośby. Gniezno otrzymało fragment kości przedramienia św. Wojciecha, który w części umieszczono w relikwiarzu ręki św. Wojciecha, w części w nowym relikwiarzu głowy. Oba relikwiarze przechowywane są w Muzeum Archidiecezjalnym w Gnieźnie.

W czasie II wojny światowej relikwie św. Wojciecha z trumienki zostały wywiezione do Inowrocławia, gdzie przetrwały wojnę. W styczniu 1959 roku kard. Stefan Wyszyński zdecydował o ich rewizji w celu sprawdzenia, czy w czasie wojny nie zostały w jakiś sposób naruszone. Po otwarciu relikwiarza w środku znaleziono mniejszą skrzynię z drewna modrzewiowego, a w niej jeszcze jedną, z XV lub XVI wieku, opasaną wstęgami barwy amarantowej z nietkniętymi pieczęciami abp. Floriana Stablewskiego i Kapituły Metropolitalnej. W środku znajdowało się jedwabne zawiniątko barwy karminowej starannie opasane białymi jedwabnymi wstęgami, a także czterostronicowy dokument poświadczający cztery wcześniejsze kanoniczne badania relikwii ze szczegółowym opisem znajdujących się w zawiniątku relikwii. Ponieważ pieczęcie były nietknięte postanowiono zawiniątka nie rozwijać przykładając na nim pieczęcie kard. Wyszyńskiego.

Ponowna szczegółowa rewizja relikwii odbyła się w marcu 1989 roku na polecenie kard. Józefa Glempa. Powołana wówczas komisja rozwinęła nienaruszoną przez poprzedników tkaninę, w którą zawinięte były relikwie św. Wojciecha i pobrała ich część do relikwiarzy parafialnych, a także do repliki srebrnej trumny św. Wojciecha. To właśnie ona co roku w kwietniu przemierza w świętowojciechowej procesji ulice Gniezna.

2 komentarze:

  1. dostałem dziś Znaczki, niestety folia na znaczki specjalne jest ciut za niska, powinna być taka jak w pierwszym numerze, już im o tym napisałem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do mnie jeszcze nie dotarły, może jutro przyjdzie paczka.. i ciekawe czy i jak się odniosą do Twojej uwagi?

      Usuń

Serdecznie podziękowania za pozostawienie komentarz i przeczytanie posta. To bardzo ważne - i niezmiernie miłe - dla autorów i twórców.